W niedzielny wieczór 27 kwietnia 2014r. w Kawiarence Benedyktyńskiej (ul. Benedyktyńska 5 w Jarosławiu) spotkała się kolejny już raz Jarosławska Grupa Biegowa "Sokół". Tematem spotkania była prezentacja nowej strony internetowej www.jgbsokol.pl, podsumowanie ostatniego Wielkanocnego biegu po szczęście EMAUS, jak także podejmowanie ostatnich decyzji w sprawie najbliższego II Maratonu Benedyktyńskiego. Kolejne spotkanie 25 maja 2014r. Zapraszamy!
Read MoreKategoria: Aktualności
Ponad 60 zawodników wzięło udział w I Wielkanocnym biegu po szczęście "Emaus". Bieg odbył się pierwszy raz i w rzeczywistości nikt nie spodziewał się takiego zainteresowania. To było spotkanie biegowe nie tylko dla tych, którzy ścigają się już od dawna, ale także, a może przede wszystkim dla tych, którzy dopiero zaczynają. Był to prawdziwie rodzinny bieg. Po zapisach w Jarosławskim Opactwie uczestnicy zostali przewiezieni do Przeworska do Bazyliki Grobu Pańskiego, skąd po krótkiej modlitwie i wysłuchaniu historii miejsca, wybiegli w kierunku Jarosławia. Pozostali uczestnicy ruszyli z Ujeznej. Na trasie zawodnicy rozciągnęli się bardzo, co w zasadzie ułatwiało bieg, gdyż w większości odbywał się on przy ruchu ulicznym. Radosne było oblewanie, jak na poniedziałek wielkanocny przystało. W Ja
Read MorePółmaraton w marcu lub kwietniu zawsze traktuje jako oficjalne rozpoczęcie sezonu. W tym roku było nieco inaczej, gdyż pierwszy półmaraton zaliczyłem już w Oleszycach, co prawda w specyficznych warunkach, po lodzie i wodzie, ale życiówka padła. Jeszcze w grudniu poważnie myślałem o czwartym z kolei starcie w Półmaratonie Warszawskim, brakowało mi bowiem takiego miejskiego ścigania po asfalcie. Gdy dowiedziałem się o tym, że w stolicy Podkarpacia też na wiosnę jest półmaraton, w dodatku licznie reprezentowany przez JGB „Sokół”, nie zastanawiałem się długo i zapisałem się na tą imprezę. W planach miałem pokonanie bariery 1 godziny 35 minut, ale niepokoił mnie fakt, że nie zrobiłem wszystkiego, aby osiągnąć taki wynik. Poprawianie wyniku na tym poziomie wymaga już coraz większego wysiłku, po
Read MoreO starcie w tym kultowym i najstarszym maratonie w Polsce zacząłem myśleć w momencie kiedy w mojej głowie powstał pomysł zdobycia Korony Maratonów Polskich. Pięć największych maratonów w ciągu 24 miesięcy, plan ambitny dla kogoś kto dopiero zaczął przygodę z bieganiem. Ale takie właśnie wyzwania lubię, długofalowy cel do którego trzeba wielu miesięcy solidnych przygotowań. Maratony w Krakowie i Warszawie przebiegłem w zeszłym roku, listopad i grudzień ubiegłego roku potraktowałem lekko, oczywiście nie zaprzestając treningów. Prawdziwa „orka” zaczęła się po nowym roku, ponad 800 przebiegniętych kilometrów i w końcu nadszedł dzień startu. Do Dębna dotarłem wieczorem w przeddzień startu, udając się do biura zawodów po odbiór pakietu startowego. Zawsze tak robię, lubię rozeznać teren i ważne
Read MorePod tą nazwą kryje się bieg na dystansie 5 km, organizowany w Lublinie. To właśnie z tego powodu, że na 5 km i że w Lublinie, zdecydowałam się wziąć w nim udział. Choć pogoda nie dopisała, to i tak bieg uważam za udany. Było bardzo kameralnie, wystartowało zaledwie 203 zawodników. Dzięki temu panowała tam przyjazna i rodzinna atmosfera. Wśród nich była tylko jedna moja koleżanka z AZSu (osobiście biega mi się lepiej ze znajomymi). Mimo tego, że był to stosunkowo krótki dystans, to trasa nie zaliczała się do tych łatwych. Przebiegała ona wzdłuż Wąwozu Rury. Już przy pierwszym kilometrze trzeba było pokonać górę, która trochę dała w kość. Po za tym utrudnieniem był podmokły teren i padający deszcz - musiałam uważać, żeby nie "wywinąć orła" na śliskiej trawie. To wszystko sprawiło, że mój cz
Read More