W naszej ekipie nie tylko biegamy, ale mamy również świetnych triathlonistów, którzy regularnie trenują trzy dyscypliny i startują z sukcesami w zawodach. Wymaga to dużego zaangażowania i poświęcenia sporej dawki czasu spędzonego na treningach. Nasz triathlonowy team wziął udział w sobotnie południe 13. lipca w VII Triathlon Sokoła , który odbył się w okolicach Zalewu Turza obok trasy Sokołów Małopolski – Kolbuszowa.
Zawodnicy rywalizowali na dystansie sprinterskim na który składa się: pływanie na dystansie 750m, jazda rowerem (20 km) i bieg (5 km).
Najszybciej z Sokołów finiszował nasz nowy kolega Przemek Krudysz który z czasem 1 godz. 9 min. 29 sek. zajął 10 miejsce open, kilka minut po nim na mecie pojawił się Radek Dyszkiewicz (1 godz. 15 min. 37 sek.) zajmując 2. miejsce w swojej kategorii wiekowej, a po nim Ewa Szymańska (1 godz. 42 min. 11 sek.)która wygrywa swoją kategorię.

Następnego dnia jesteśmy na dwóch biegach, w których oprócz rywalizacji liczy się przede wszystkim
pomoc i walka o zdrowie innych. Zaczynamy od górskiego Bieg Charytatywny „Dwernik Kamień Trail, kultowej już imprezy gdzie co roku czekają na biegaczy dwie bardzo wymagające trasy (12 i 24 km). W tym roku uczestnicy pobiegli dla Adasia, który wymaga
rehabilitacji, a całkowity dochód z imprezy został przekazany na pomoc w jego leczeniu. Z naszej ekipy z dłuższą trasą zmierzyły się dwie Sokolice: Anna Łapinska i Małgorzata Michno . Ania ze świetnym czasem 3 godz. 30 min. 46 sek. zajęła 2. miejsce open wśród kobiet, Gosia zaś w towarzystwie zaprzyjaźnionych Asi i Doroty finiszowała z czasem 4 godz. 45 min. 52 sek.


W niedzielny wieczór wracamy do Przemyśla gdzie rozegrano dość nietypowe zawody na stoku narciarskim.
Mowa o Biegu Tatara, z którego cały dochód przekazano na leczenie Grzegorza Olko, biegacza i ratownika. Wyzwanie polegało na trzykrotnym wbiegnięciu na stok w Przemyślu pod górę. Na około 600 metrach było niemalże 100 metrów przewyższenia. Ale to nie wszystko. Dziesiątka kobiet i mężczyzn z najkorzystniejszą sumą 3 podbiegów miała prawo wystartowania w finale. Jedynym z Sokołów, który zdecydował się na to wyzwanie był Michał Naspiński , który ostatnimi czasy biega same ekstremalne biegi. Michał z szóstą sumą czasów wbiegł do finału i zostawił sobie na tyle sił, aby w finale wywalczyć 3. miejsce.

Już nie możemy doczekać się nadchodzącego weekendu i X Bieg Czterolistnej Koniczynki – Lucky Run, który odbędzie się w Muninie koło Jarosławia. Będzie czerwono od Sokołów. Z kim się widzimy???