Przemyskie ulice po raz piąty gościły biegaczy, którzy w niedzielę 24 września br. wzięli udział w biegu ulicznym na dystansie 10 km. Przemyska Dycha to już wydarzenie, które na stałe zagościło w kalendarzu biegowym naszego regionu. Z roku na rok bieg się rozrasta, a organizatorzy dbają o uatrakcyjnienie rywalizacji.
Przed biegiem głównym rozegrano „Mini Dyszkę” w której rywalizowali uczniowie szkół podstawowych w trzech kategoriach wiekowych. Podczas Przemyskiej Dychy odbyła się akcja charytatywna „biegnę dla Kuby” do której przyłączyło się prawie 150-ciu biegaczy.
Bieg organizowany przez naszych kolegów z Przemyskiego Klubu Biegacza wyróżnia się pełnym profesjonalizmem i dbałością o szczegóły, począwszy od Biura Zawodów po start i finisz zlokalizowany na przemyskim Rynku. Dodatkowo trasa Przemyskiej Dychy poprowadzona głównymi ulicami miasta posiada atest PZLA i profil, który sprzyja uzyskiwaniu bardzo dobrych wyników.
Do Przemyśla wybraliśmy się 9-cio osobowym składem „ostrząc” sobie zęby na szybkie bieganie. Odbiór pakietów, rozgrzewka i każdy zajmuje miejsce w wyznaczonych strefach czasowych, w których doświadczeni pacemakerzy mają za zadanie doprowadzić biegaczy na określony czas.
Trzy minuty wcześniej na trasę wyruszają osoby niepełnosprawne na wózkach, po nich pozostali biegacze. Pomimo deszczowej pogody, licznie zgromadzeni kibice zagrzewają biegaczy do walki.
Bieg po raz piąty wygrywa niesamowity Szymon Kulka z czasem 30 min 50 sek. Najszybciej z naszych Sokołów finiszuje Arek Janicki z czasem 35 min 2 sek. zajmując 9 miejsce w klasyfikacji open i trzecie kategorii M30.
Jak zawsze walczymy do ostatnich metrów co przynosi świetne wyniki, pada kilka rekordów życiowych:
Jacek Maślanka 37:33 (PB)
Marcin Stempak 39:56 (PB)
Grzegorz Tarnowski 40:26 (PB)
Krzysztof Makarski 41:03 (PB)
Jerzy Ożga 46:04 (PB)
Przemyska Dycha to bieg dla każdego niezależnie od poziomu sportowego czego dowodem jest udział wielu początkujących biegaczy. Za rok na pewno znów tu będziemy ….