14 czerwca 2015 roku po raz 11 odbył się pod Krakowem Półmaraton Jurajski. Bieg ze startem i metą w Rudawie k/Krakowa swoją trasą obiega gminę Zabierzów prowadząc bardzo ładną, w całości asfaltową trasą. Trasa praktycznie nie posiada płaskich odcinków, cały czas biegnie się pod górę lub z górki, różnica między najwyższym a najniższym punktem na trasie wynosi 104 m.
Najtrudniejszym przeciwnikiem biegaczy podczas tej imprezy jest jednak niezmiennie od 11 lat pogoda. Jak się dowiedziałem, jeszcze nigdy w historii tej imprezy nie padał deszcz. Słowa spikera przed startem brzmiały: „Liczyliśmy na załamanie pogody, niestety….jest jak jest…”. Istotnie już opuszczenie klimatyzowanego samochodu na parkingu nie było przyjemne, 27 stopni o 9:30 rano to nie są optymalne warunki do biegania.
O 10:00 ponad 1000 biegaczy ruszyło na trasę, razem z kuzynem Józefem oraz kolegą klubowym Arturem postanowiliśmy się trzymać pecemakerów prowadzących na czas 1:50. Stwierdziliśmy że jeżeli starczy sił oderwiemy się w końcówce i spróbujemy nieco podgonić. Trasa była bardzo dobrze przygotowana, dużo punktów odżywiania, dużo kurtyn wodnych, przychylność i doping mieszkańców wiosek przez które przebiegaliśmy przypominały mi atmosferę panującą podczas Maratonu Benedyktyńskiego.
Około 10 kilometra biegło się na tyle dobrze, że postanowiliśmy się nieco oddalić od grupy prowadzącej na 1:50, zwłaszcza że podbiegi nie były takie straszne jak sugerował to profil wysokościowy trasy. Otuchy dodawał też lekki wiaterek, który łagodził nieco upał. Końcówka trasy to już dla mnie duży wysiłek i wypatrywanie mety, ostatni kilometr wydawał się długi, miałem wręcz wrażenie że ktoś się pomylił i źle poustawiał tabliczki oznaczające kilometry. Wynikało to już z dużego zmęczenia, które na końcówce dało mocno znać o sobie. Metę minąłem prawie 4 minuty przed balonikami na 1:50 i w pełni zadowolony wróciłem do domu.
Podsumowując, należy zwrócić uwagę na duży rozmach imprezy, dobre przygotowanie, widać że doświadczenie z organizacji poprzednich 10 edycji ma ogromne znaczenie. Bardzo miłym aspektem biegu jest zaangażowanie mieszkańców okolicznych miejscowości, starsi ludzie polewający biegaczy wodą czy częstujący truskawkami to miły i dodający uroku imprezie dodatek.
Może za rok znowu się uda…